piątek, 5 listopada 2010

Czas to Milosc

Już prawie 2 miesiące w Sierra Leone. Dużo się dzieje i coraz trudniej jest mi uchwycić pewne rzeczy bo zwyczajnie mi powszednieją tj. stają się normalne, codziennością. To co mogę napisać, to doświadczam tu mocno, że misje to sprawa wiary i miłości. Nieważne co się robi tutaj i ile, ale ile miłości się w to wkłada. Uczę się ciągle tego każdego dnia.

Ostatnio przyjechał tu misjonarz , przerosło go to co tu zastał i wyjechał po krótkim czasie. Nie oceniam bo sama też czasem mam takie myśli, że mnie to przerasta. Więc to nie jest tak, że raz podjęłam decyzję i tyle, podejmuję ją każdego dnia na nowo i Alleluja i do przodu! Misje to też „cierpliwość”. Najczęstsze zdanie, które słyszę tu od ks.Biskupa to „Kate, here you must be patient” i „ We need to wait”:). To prawda. Misje to prawdziwa lekcja cierpliwości. Dużo czasu zajmuję mi tu czekanie np.na kogoś. Mój rekord czekania na kogoś, to 2 godziny. Cordu(wolontariuszka z Niemiec) mnie przebiła bo czekała na kogoś trzy godziny : )))

Często też czekam na coś np. jak internet zacznie działać np. 5 dni. Albo jak wysyłam maila z załącznikiem ok. 15 min. Przedwczoraj wysłanie maila z załącznikiem zajęło mi prawie 4 godziny bo co chwilę zrywało połączenie. Najpierw wyzwaniem było dodanie załącznika a potem wysłanie całego maila. A nie wysłanie tego maila kosztowałoby nas utratę pieniędzy na projekt - wydrukowanie książek min.katechizmów.

Obecnie już każdy dzień mam zajęty. Ciągle coś się dzieję i coś jest do zrobienia. Każde ranka praktycznie Biskup informuję mnie, że musimy pilnie coś zrobić czy zastanowić się nad czymś i przygotować. Oprócz tego też mam bieżące rzeczy które muszę zrobić. Weekendy już też mam zajęte. Choć ten czas w weekendy bardzo sobie cenie i nie traktuję tego jako żadną pracę. W ostatnią sobotę pojechaliśmy np. ze słodyczami do dzieci. Ale była radocha! : )

Jednak też chcę się z Wami podzielić 2 sprawami , które leżą mi bardzo na sercu i prosić o modlitwę.

1. Aborcja

Niestety rząd Sierra Leone dąży do zalegalizowania aborcji. Jest już gotowy projekt ustawy. Ustawa jest tak ogólnikowa, że praktycznie będzie to aborcja na życzenie. Jest już prowadzona kampania proaborcyjna w całym kraju. Biskupi Katoliccy oczywiście robią co mogą i będzie też przedstawione ich oficjalne stanowisko w tej sprawie. Jednak lobby jest bardzo silne i że tak powiem, jesteśmy na przegranej pozycji. Potrzeba więc zatem dużo modlitwy. Dla mnie to niepojęte, że po tak okrutnej wojnie, to czym chcę się rząd zajmować teraz, to aborcja. Ten kraj potrzebuje modlitwy.

2. Islamizacja

Już praktycznie oficjalnie mówi się, że istnieje program „islamizacji” całego kraju. Niestety przez to Kościół Katolicki jest tu na celowniku. Bardzo duża liczba dobrych szkół, szpitali czy instytucji charytatywnych jest prowadzona i należy do Kościoła Katolickiego. Dlatego też rozpoczął się proces przejmowania np. szkół. Rząd podejmuję np. decyzje, że chce mieć swoich ludzi w zarządzie każdej szkoły albo zwyczajnie przejmuje wszystko łącznie z posiadłością. Wiem, że jest to niewiarygodne bo mamy XXI wiek, jednak tak się dzieje. Prawo tutaj to pojęcie względne. Ten kto ma władze stanowi prawo. Kolejna rzecz to korupcja. Kto ma pieniądze ma władze albo ma wpływ na władze.

Meczety są tu praktycznie na każdym kroku. Oczywiście religią dominującą w Sierra Leone jest islam jednak muzułmanie nie są tu tak radykalni, i to właśnie ma się zmienić. Dlatego Kościół Katolicki tutaj potrzebuje Waszej modlitwy i co za tym idzie misjonarze też!

-----------------------



A tak tu też obchodziliśmy uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Wprawdzie 1 listopada jest tu dniem oczywiście pracującym, to jednak kościoły były pełne. We wtorek była Msza na cmentarzu a w Kościele coś w rodzaju wypominek. Modliliśmy się tu min. i za śp. Monikę Brzozę. Byłam wzruszona jak przeczytałam wczoraj relację z pogrzebu Moni. Choćby sam fakt, że wszyscy byli ubrani na biało. Też znowu pomyślałam, że modlitwa naprawdę czyni cuda! Pamiętam jak lekarze na początku rozpoznania choroby mówili o tygodniach, ale ruszyła „nieustająca modlitwa” no i wszystko się zmieniło! Żałuję, że nie mogłam być na pogrzebie, ale pamiętałam i łączyłam się duchowo. Każde cierpienie i śmierć zostawia w nas jakiś ślad. I tak jak sobie myślę o Moni, to myślę o jej ogromnym zaangażowaniu i determinacji jeśli chodzi o ewangelizację. Nawet podczas choroby była cały czas aktywna. Dzięki Ci Panie za Monikę i Niech odpoczywa w Pokoju.

„ W Tobie jest Światło, każdy mrok rozjaśni

W Tobie jest Życie, ono śmierć zwycięża

Ufam Tobie Miłosierny, Jezu wybaw Nas”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz