piątek, 11 listopada 2011

Samochody

Po długim oczekiwaniu w końcu dotarły!Mam na myśli samochody. Dla każdego misjonarza samochód to niezbędne narzędzie pracy.  Dzięki wsparciu diecezji warszawsko-praskiej udało się je w końcu zakupić.
Teraz zaczęła się jazda po afrykańskich drogach. Akurat w Makeni droga przez miasto jest w miarę zrobiona jednak żeby się po niej przemieszczać wymaga to dużego skupienia i jak to się mówi, trzeba mieć oczy na około głowy. Przepisów raczej nikt nie przestrzega i nawet nie da się przewidzieć jak dany kierowca,pieszy może się zachować.
Dla mnie najgorzej jest z motocyklistami.Jest ich tu najwięcej i generalnie jeżdżą jak chcą,nie rozglądają się,wjeżdzają na przeciwny pas, nie używają kierunkowskazów itd.Piesi też nie mają tu nawyku rozglądanie się wchodząc na ulice, a zazwyczaj idą sobie środkiem drogi. Klakson też już mało kiedy pomaga.Po prostu trzeba jeździć wolno.Poza miastem jest oczywiście dużo lepiej,bo  jest praktycznie pusta droga.

W poniedziałek było tutaj święto państwowe,czyli wolny dzień więc wybraliśmy się z xJackiem do stolicy Freetown. Tam to dopiero korki!I tu nie chodzi mi o samochody, ale o tłumy ludzi przemieszczających się po ulicy.Nawiedziliśmy Katedrę św.Jerzego,poszliśmy też pod symbol Freetown - Cotton Tree(drzewo  w centrum ronda). Głównym celem naszej wycieczki było oczywiście zorientowanie się w tym co można kupić,dostać i za ile. Głównie chodziło nam sprzęt elektron.i budowlane.Ceny oczywiście wysokie.Nakupiliśmy też min. trochę pomidorów bo w Makeni nie ma.Też i tutejsze śliwki,które smakują jak gruszki w occie:) Zatrzymała nas nawet policja i poinformowała,że jechaliśmy odcinek drogi pod prąd. Spytałam się gdzie w takim razie jest znak,że jest to droga jednokierunkowa.W odpowiedzi usłyszeliśmy,że nie ma znaku,ale wszyscy wiedzą!:)Na to spytałam się skąd my mamy wiedzieć jeśli jesteśmy tu pierwszy raz?I znowu "wszyscy wiedzą, powinniście wiedzieć"!I to jest właśnie kodeks drogowy w Afryce!Po krótkich negocjacjach puścili nas wolno:)

A w Makeni wszyscy żyją już zmianą na urzędzie Biskupa.Nazwisko nominata ma być ogłoszone w grudniu. Już teraz oczywiście krążą różne plotki i spekulacje:) W Kurii więc duży ruch bo każdy ma pełno spraw i chce wszystko załatwić przed zmianą.Ja swoje obowiązki w Kurii mam ponoć zakończyć pod koniec stycznia.

XJacek jeździ już do Kambii i przygląda się pracy na parafii. Oczywiście oczekujemy przyjazdu Polskich Księży,którzy przylecą już 15 grudnia.

Powoli już zmienia się pogoda.Kończy się pora deszczowa czyli deszcz już rzadziej pada i robi się naprawdę gorąco!No,ale lepsze to niż listopadowa pogoda w Polsce:)

Jak ktoś jest spostrzegawczy,to zauważył,że po prawej stronie bloga, w dziale "linkownia"są dodane dwa nowe linki!:) Wiele osób pytało się mnie jak mogą pomóc misjom więc odpowiedź już jest:)

Od samochody

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz